Ogólnie rzecz biorąc impreza była polska, ale oczywiście nie pomyślałam wcześniej o aparacie. Wcześniej - kiedy było znacznie więcej osób, kiedy było jedzenie (w postaci paprykarzu, smalcu, sałatki), kiedy było picie (w postaci wiadomej) i ech... Zresztą chyba widać po nas, że co było do zjedzenia/wypicia tośmy zjedli/wypili. Było bardzo miło, jak zresztą widać na załączonych zdjęciach, które nota bene robione były srogo po godzinie 3 (ach, refleks). I proszę nawet nie komentować grania w "szczerość czy odwagę" w wykonaniu erazmusów. :)

// c'etait la fin de fete polonaise! malheureusement, j'ai oublie de prendre des photos quand il y avait encore des gens (il y a seulement une partie), quand il y avait encore qqch a manger et a boire... Mais ca se voit, je pense, que nous avons deja pas mal mange et bu :D Et nous avons joue "la verite ou l'action"...c'etait vers 3 h du matin... Et c'etait sympa:D
dobra. starczy. napisz coś. wpadam tu 5 razy dziennie i nic. nie ładnie...
RépondreSupprimerMała ma całkowitą rację, czy to przez brak aparatu?
RépondreSupprimer