2/27/2009



  24.01.09 godz.23:00



Hah, ktoś zechciał mnie przygarnąć na czas jakiś, za co jestem niezmiernie wdzięczna.

Oto odważni, którzy na trzy tygodnie wpuścili mnie pod swój francuski dach.





No i Tigrou, który co prawda nie miał udziału w decyzji wpuszczenia mnie pod strzechę, ale swoją obecnością odcisnął kocie piętno na moim pobycie:)




Dziękuję!

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire