23.01.09 godz.18:30
Się zaczęło. Trochę nudnym wykładem o Kafce, ale jednak. Kredki spakowane, pisaki gotowe do malowania szlaczków, ołówki naostrzone w razie nieprzewidzianego ataku.
Jeszcze tylko psychicznie trzeba nastawić się na odpowiedni tryb i można tornister na plecy zarzucać. Rzec by się chciało 'Witaj szkoło'...
mój szacowny plan zajęć niemalże dopięty na ostatni guzik:


Aucun commentaire:
Enregistrer un commentaire